Duży pies i mały pies to nie zawsze wybuchowa mieszanka!



     Ze względu na pogodę nasz ukochany psi wybieg w Parku Józefa Polińskiego poszedł nieco w zapomnienie. Wcześniej byłyśmy tam stałymi bywalczyniami. Teraz pojawiamy się na wybiegu średnio raz na dwa tygodnie. Tak się składa, że dziś był ten wielki dzień-dzień wybiegu! Ubrałam się ciepło i wraz z moim Galiszonkiem przespacerowałyśmy się do ulubionego miejsca naszych wędrówek. Psów było kilka, jednak Gala standardowo wybrała do zabawy dużo większe psie kompanki. Nasi znajomi z psiego wybiegu doskonale znają małą "dobremankę" i jej preferencje co do wyboru swoich psich przyjaciół. Ci, którzy jej nie znają dziwią się i zachwycają, że potrafi tak doskonale się bawić z większymi od siebie psiakami. Jak to możliwe? W tym musi być jakiś głębszy sens! :)

 DOBRA SOCJALIZACJA PSA TO KLUCZ DO SUKCESU

Pinczer miniaturowy i owczarek niemiecki
Pinczer miniaturowy i owczarek niemiecki 


     Pies powinien być stopniowo przyzwyczajany do relacji z innymi psami już w wieku szczenięcym. Odpowiednia socjalizacja zwierzęcia pozwala mu nauczyć się porozumiewania z innymi osobnikami, unikania konfliktów oraz rozwiązywania ich w sposób pokojowy. Okres od 3 do 12 tygodnia życia szczeniaka to okres socjalizacyjny, bardzo ważny dla psychiki naszego czworonoga. Wszelkie doświadczenia zdobyte w tym okresie mają wpływ na późniejsze poczucie własnej wartości, ewentualne lęki czy występowanie agresji u psa. Agresja u psów i nieumiejętność "dogadania się" z ludźmi i innymi czworonogami to efekt zaniedbań właścicieli, którzy z nieuzasadnionych powodów ograniczają psu kontakty z innymi. Nie chodzi już tylko o ograniczanie samych kontaktów, chodzi również o brak czasu na wychowanie swojego pupila. Ograniczanie spacerów tylko na "siusiu i kupkę" na pewno nie uczyni z naszego psa duszy towarzystwa, a wręcz odwrotnie. Dawanie mu możliwości na zapoznanie się z innymi czworonogami uczy go różnych zachowań, które w przyszłości pomogą mu w rozwiązywaniu psich konfliktów. Nie zawsze będą to pozytywne odczucia. Czasem spotka się z agresją czy lękiem. Są to naturalne uczucia, które przejawiają także psy. Ważne, aby miały tego świadomość, umiały je rozpoznawać i radzić sobie z nimi.

SŁÓW KILKA O KOMUNIKACJI PSÓW

Park Józefa Polińskiego w Warszawie, psi wybieg
Park Józefa Polińskiego w Warszawie, psi wybieg

    Aby zgłębić nieco temat psich relacji, należy poznać sposoby, w jaki komunikują się psy. Ich zrozumienie pozwoli także nam, właścicielom czworonogów na właściwe rozpoznanie ewentualnych zagrożeń i wycofanie się z psem z niebezpiecznej sytuacji. Psy wykorzystują takie same wzorce komunikacji zarówno w stosunku do ludzi, jak i innych czworonogów. Do wzorców komunikacji zaliczamy: sygnały wizualne (takie jak postawa ciała), sygnały węchowe oraz głosowe. 

Sygnały wizualne

     Charakterystyczny ukłon, oczy szeroko otwarte, energiczne ruchy ogonem, ułożenie ogona i uszu charakterystyczne dla danej rasy, swobodne, nie napięte ciało czy ziajanie na widok drugiego osobnika to oznaka, że nasz pies ma ochotę się do niego zbliżyć. Z kolei pies, który będzie chciał uniknąć konfrontacji zacznie wysyłać sygnały uspokajające, do których należą: odwracanie wzroku, mrużenie oczu, oblizywanie się, ziewanie, dyszenie, unoszenie jednej łapy, przypadnięcie do ziemi, siadanie, odwracanie się bokiem lub plecami, otrząsanie się, podsikiwanie pod siebie (to bywa również sygnałem uległości i radości), przewrócenie się na grzbiet i odsłonięcie brzucha, znieruchomienie, udawanie martwego, udawanie węszenia. Pies może użyć także sygnałów grożących, które będą miały na celu ostrzeżenie przeciwnika, że za chwilę może nastąpić na niego atak. Do tych sygnałów należą: pokazanie kłów i ich oblizywanie, zjeżona sierść na kłębie i szyi oraz znieruchomienie (w połączeniu z innymi sygnałami grożącymi), warczenie, szczekanie, ostrzegające kłapnięcie zębami. 

Sygnały węchowe

     Psy mają o wiele lepiej rozwinięty zmysł węchu niż my, ludzie. Obwąchując drugiego psa czy człowieka, potrafi on zebrać o nim naprawdę wiele interesujących go informacji.

Sygnały głosowe

     Narzędziem do komunikowania się między psami jest: szczekanie, wycie, skomlenie czy warczenie. W zależności od sytuacji, w jakiej się znajdują i intencji, jakimi się kierują będą one miały różne nasilenie. Inaczej będzie szczekał pies bawiący się, a zupełnie odmienną intonacją zaszczeka pies awanturujący się.

     Obserwując sygnały wizualne pamiętajmy, że niekiedy mogą być one niezwykle subtelne i trudne do wychwycenia. Jednak podstawowa wiedza ze sposobów komunikacji naszych czworonogów jest niezbędna do prawidłowej oceny sytuacji, w jakiej znajduje się nasz pies i my sami.

To tyle teorii, teraz skupmy się na praktyce....

Duży pies i mały pies to nie zawsze wybuchowa mieszanka
Duży pies i mały pies to nie zawsze wybuchowa mieszanka

     W naszej świadomości utarło się, że małe psy w relacjach z większymi kolegami są agresywne, zaczepne, szczekliwe, zadziorne, złośliwe, itp. W pewnym okresie swego życia sama byłam świadkiem podobnych zdarzeń i spotykałam się z dokładnie takimi samymi opiniami, które gdzieś tam pewnie i sama podzielałam. Jako dziecko mieszkałam na wsi, z psami. Zawsze był to zazwyczaj jeden mały pies rasy kundelek ;-) i jeden duży wilczur, który pilnował drugiego podwórka. Na pierwszym podwórku na którym stał mój dom urzędował mały kundelek, na drugim wilczur. Do dziś się zastanawiam jaki sens miał taki rozkład "sił" obronnych, no ale nie mi to oceniać :). Pomiędzy dwoma psami trwał otwarty spór, obydwa psy były izolowane od siebie w obawie, że duży zrobi coś małemu. Jednak mały nie dawał za wygraną i jak tylko była taka możliwość, prześlizgiwał się niepostrzeżenie na drugie podwórko. Przeszczekiwanie się przez płot dawało mu zbyt mało emocji. Nienawiść sięgnęła zenitu do tego stopnia, że pewnego razu ten duży tak "przemielił" małego, że w wyniku całej bójki mały stracił oko i dochodził do siebie przez 3 miesiące, leżąc praktycznie nieruchomo. Jaki jest morał tej historii? Mały się wylizał, dalej startował do dużego, duży się wkurzał i go gryzł i tak  do końca ich dni (choć mały w efekcie zdechł z innego powodu). 

     Dziś, posiadając własnego psa jestem bogatsza o te doświadczenia i przede wszystkim nauczona, że izolacja psów to nie sposób na pozbycie się problemu agresji, a jedynie prosta droga do jej wywołania. Bo co może sobie myśleć psiak, który od szczenięcego wieku zostaje oddzielany od innych psów? Odpowiedź jest prosta: "drugi pies to zło i trzeba go oszczekać bądź zaatakować, bo stwarza zagrożenie". 

MAŁY PIES TEŻ MA PRAWO USTALAĆ GRANICE SWOJEJ INTYMNOŚCI

Mały pies i duży pies
Mały pies i duży pies

    Jeśli mały pies ma poczucie, że sprawy zaszły za daleko zawsze ma możliwość zasygnalizowania tego. W tym przypadku trzeba być jednak ostrożnym i czujnym, obserwować naszego czworonoga. Zaobserwowałam, że Gala w sytuacji, kiedy nie ma już ochoty na dalszą zabawę często wystawia zęby i delikatnie skubnie drugiego osobnika, odbiegając przy tym zazwyczaj między moje nogi. Dla mnie jest to sygnał, że zabawa się skończyła i mój pies nie ma ochoty na jej kontynuowanie. Wtedy grzecznie rozstajemy się z psim znajomym i jego panem i idziemy w swoim kierunku. Każdy ma prawo postawić granice, dobrze jest wiedzieć kiedy stawia je również Twój pies. 

SKĄD BIORĄ SIĘ PROBLEMY? 

     Do podstawowych przyczyn, które prowadzą do nieporozumień małych psów z dużymi psami, możemy zaliczyć:

  • brak socjalizacji wewnątrzgatunkowej-mały pies jest izolowany od dużych psów z obawy przed niebezpieczeństwem. Duży, wiadomo-silniejszy. Jednak mały pies powinien wiedzieć, że psem jest nie tylko pinczer miniaturowy, york, buldożek francuski czy ratlerek, ale także owczarek niemiecki, chart czy husky. 
  • budowa fizjologiczna poszczególnych ras psów-jak już wspominałam powyżej, bardzo ważne w komunikacji między psami są sygnały wizualne wysyłane przez czworonogi. Dla przykładu: ciężko jest odczytać intencje z pyska chociażby buldożka francuskiego, bo jest on zawsze pomarszczony :)
  • brak szkolenia i odpowiedniego wychowania psa
  • zachowanie samego właściciela polegające na odciąganiu psa od innych przedstawicieli gatunku z obawy przed niebezpieczeństwem, branie go na ręce. To powoduje błędne postrzeganie intencji napotkanego psa przez naszego czworonoga. Nawet jeśli jest on bardzo pozytywnie nastawiony.
  • złe doświadczenia związane z konfrontacją z dużym psem. W takiej sytuacji najlepiej jest stopniowo i w sposób kontrolowany przyzwyczajać psa do większych kolegów i koleżanek.
  • chęć obrony właściciela

JAK GALA ZAAKCEPTOWAŁA WIĘKSZE OD SIEBIE PSY?


pinczer miniaturowy i owczarek niemiecki
pinczer miniaturowy i owczarek niemiecki

     Jak widać, istnieje wiele możliwości na oswojenie małego psa z większymi od niego psami. Gala jest pinczerem miniaturowym, więc jak sami się domyślacie-jest nieznacznych rozmiarów. Nie uczęszczała do żadnego psiego przedszkola. Przez pierwsze miesiące pobytu w moim domu mogłam jej poświęcić na prawdę dużo swojego czasu, gdyż miałam przerwę w pracy. Odkąd dowiedziałam się o istnieniu psiego wybiegu w sąsiedztwie mojego miejsca zamieszkania, nie zastanawiałam się zbyt długo żeby tam z nią pójść. Nie powiem-obawiałam się faktu, że ona taka malutka, a większość obecnych tam psów to psiaki dużo większe od niej. Przyzwyczajałam ją stopniowo. Jednak od razu zauważyłam, że w kręgu jej zainteresowania są właśnie większe od niej psy. Szczególnie upodobała sobie robienie przeglądu ich jamy ustnej ;). Nigdy jej nie odciągałam na siłę, zawsze jestem w bliskim kontakcie z moim psem w razie jakiegokolwiek psiego nieporozumienia. Na spacerach zawsze musi być choć chwilka na zapoznanie nowego psiaka i przywitanie się ze starymi znajomymi. Do innych psów wręcz lgnie.

     Dziś jesteśmy po bardzo intensywnym, bo ponad godzinnym pobycie na psim wybiegu. Gala spotkała swoją znajomą Gaję. Zabawom nie było końca. Gaja, koleżanka Gali to kilkumiesięczny owczarek niemiecki, który traktuje swoją mniejszą koleżankę z ogromnym wyczuciem. To też nie lada umiejętność wychować w taki sposób psa. Właściciele małych psów często rezygnują ze wspólnych zabaw ich pupili z większymi osobnikami z obawy właśnie przed tym, że ci drudzy zrobią im niechcący krzywdę. 

    Ja sama jestem bardzo dumna ze swojego psa i z tego, jak ją wychowałam. Po moich doświadczeniach wiem natomiast jedno: nie ma złych psów, są źli i nieodpowiedzialni właściciele, którzy idąc na skróty krzywdzą nie tylko swojego czworonoga, ale także stwarzają zagrożenie dla innych, wychowanych jak najbardziej poprawnie psów. I pamiętajcie: nie ma psów takich, siakich czy owakich. Tacy siacy i owacy bywają właśnie ich właściciele.





   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Pies w wielkim mieście , Blogger